Mówią, że najpiękniejszy uśmiech ma ten, który wiele wycierpiał.

Ile razy płakałaś w poduszkę, kiedy nikt nie patrzył, ile raz marzyłaś o tym, aby to piekło się skończyło, ile razy wciskałaś kolana w klatkę piersiową i zamykałaś mocno oczy chcąc obudzić się z złego snu. Zawsze, kiedy wracałaś ze szkoły trzymałaś kciuki, aby tylko go nie było, abyś znowu nie musiała patrzeć na jego twarz, która jak zwykle udaje przed ludźmi kochaną, dbającą o Ciebie osóbkę, która jest częścią Twojego życia i już nigdy tego nie zmieni. Ty przed ludźmi nigdy nie pozwoliłaś sobie na kropelkę łzy, zawsze byłaś tą, która ma najpiękniejsze życie, ale tylko przed innymi, bo tak naprawdę w sercu przechodziłaś coś czego nie da się opisać, czy to można nazwać szczęściem, to dlaczego wszyscy mówią Ci, że jesteś taka piękna i masz uśmiech o którym nie jedna modelka marzy? Ja znam odpowiedź, bo za rzadko go używa...



Bycie kimś to nie sztuka: wstawanie, jedziecie, wypróżnianie się, chodzenie do szkoły czy pracy tylko po to, aby chodzić to nie sztuka życia, bo sztuką jest życie, które wszyscy próbują wydrzeć Ci z palców, próbują zdeptać Cię, zabrać je, bo sami cierpią tak jak Ty, a może nawet bardziej. Pamiętasz jeszcze o tym życiu, o którym tak bardzo marzyłaś, patrzyłaś daleko w niebo i jak z kartki czytałaś w sercu, a łzy spływały po twoim policzku nie dlatego, że się wzruszyłaś, ale bałaś się, że nigdy takie nie będzie, że zostaniesz w tym miejscu, w którym dziś jesteś. Ja w tedy zachowałam się jak tchórz i tak mocno zamykając oczy próbowałam wstrzymać łzy, które cisnęły się, a żal w gardle nie pozwalał oddychać, zamiast wziąć Cię za rękę, dać siłę do walki, może dziś była byś przy mnie, może dziś moje życie wyglądało by inaczej, może dziś bym zawalczyła z Tobą. Lecz Ty zachowałaś się jak prawdziwa przyjaciółka, odeszłaś z tego Świata, ale nigdy mnie nie opuściłaś, każdego dnia czuję Twoją obecność, każdego dnia nie pozwalasz mi się poddać, każdego dnia składasz moje ręce w pacierz i kierujesz zapłakaną twarz w obraz człowieka, który ma mnie podnieść, człowieka, który mnie stworzył, Ojca, który nigdy mnie nie skrzywdzi, Boga, którego Ty tak bardzo nienawidziłaś. Kiedy jestem sama już nie myślę o tym czego nie mam, o rzeczach, które tak bardzo mnie skrzywdziły, o żalu, który mam do Ciebie, że mnie zostawiłaś choć wiedziałaś, że sobie nie poradzę, że będzie jeszcze gorzej. Ty jednak miałaś swój plan, Ty mnie uratowałaś, Ty dałaś mi szansę, aby już nigdy nie płakała patrząc w niebo, a słała chwałę i pochylała głowę. Dzięki Tobie dziś zarabiam fortunę, dzięki Tobie już nie płaczę w poduszkę, dzięki Tobie wygrałam z piekłem, które rozdzierało mnie na skrawki. Fakt nie ma Cię tu, nie mogę Cię przytulić, powiedzieć jak bardzo Cię kocham, pójść do kina, pośmiać się ze starych zdjęć, ale wiem, że tam daleko jesteś moim aniołem i pomagasz mi wstać, kiedy inni próbują wgnieść mnie w ziemie, zabrać to o czym zawsze marzyłam. Dziękuję... Siedzę na balkonie i przyglądam się gwiazdom i uśmiecham się, bo wiem, że moje życie to sen, który nie skończy się, kiedy ktoś krzyknie do ucha, to pasja, miłość, marzenia, wiara, ludzie to jesteś TY.  










5 komentarzy:

  1. Skąd ty bierzesz takie cudne zdjęcia *,*

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo głęboki post, widaci że płynący z serduszka, jeśli to Twój to masz duży talent.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam z http://mytruetherapy.blogspot.com/2018/03/you-tube-2.html

      Usuń
  3. Trzeba sie cieszyc kazda chwila :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja myślę, że każdy pięknie się uśmiecha :)

    Zapraszam na nowy post ♥
    Mój blog - KLIK
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń