4 rocznica bloga

To już cztery lata... Cztery lata odkąd po raz pierwszy w siebie uwierzyłam. I choć były momenty w moim życiu, kiedy było ciężko, bo traciłam ludzi, których kochałam, to były to cztery najpiękniejsze lata. Wiecie czemu? Bo z roku na rok, uczę się nowych rzeczy, z roku na rok staję się coraz bardziej świadoma tego, czego chcę czytelnik, ale przede wszystkim tego, czego ja chcę. Ostatni czas jest trudny dla nas wszystkich, ale jest wielkim testem naszych przyjaźni, lojalności, wierności, miłości. Mogłabym wymieniać tak bardzo długo, ale ja wiem jedno, na zawsze zostanę wierna przetartej już klawiaturze i kartce papieru, bo to one sprawiły, że zajrzałam w głąb siebie i odnalazłam twarz, której nigdy nie znałam...



Ta rocznica jest całkiem inna i powiem szczerze, że wyobrażałam sobie ją całkiem inaczej. Jednak wirus pokrzyżował mi plany. Mimo wszystko chcę tego dnia być z Wami, bo to dzięki Wam zaglądam w mroczne zakamarki swojej wyobraźni i tworzę opowiadania, które przyciągają wiele czytelników, chodzę na seanse, które później recenzuje, czy nawet zaglądam coraz częściej do kuchni, aby stworzyć dla was poradnik: "jak gotować i nie spalić domu.” Te wszystkie zadania, które realizuję, są dla mnie małymi zwycięstwami, które uświadamiają mi, że zawsze trzeba mieć w życiu plan B. I wiecie co? Przez ostatni miesiąc miałam naprawdę dużo czasu na to, aby znaleźć plan awaryjny, bo przecież nie mogę zakładać tylko jednej wersji, że wygram życie na loterii i będzie ono piękne i kolorowe, ze wspaniałym mężczyzną u boku i trójką dzieci. Mój plan B to przede wszystkim możliwość, która wcale nie jest taka odpychająca. Dziś na przykład wymyśliłam, że jeśli nie zdam matury, otworzę swoją piekarnię. Jeszcze dwa miesiące temu w życiu bym nie weszła do kuchni, aby coś upiec, a dziś jest to miejsce, które naprawdę lubię. I powiem wam, że nie jest to takie niemożliwe. Życie każdego dnia jest dla nas zagadką i choć bardzo często pokazuje swoje różki, które nieźle są, w stanie namieszać to kocham je takie, jakie jest. Nigdy nie było łatwe i zapewne nigdy nie będzie, ale jeśli jest szansa, że choć przez chwilę mogę, być szczęśliwa to ja w to wchodzę. Nie wiem jak TY, ale ja mam naprawdę dość wykorzystywania przez najbliższe osoby, tylko po to, aby zdobyć coś dla siebie. Nie chcę być już pustą luką w kalendarzu. A przede wszystkim nie chcę żyć przeszłością.

Czwarta rocznica, urodziny, świętowanie, a ja piszę takie smenty? Cóż ze mnie za właścicielka! Ale nie chcę pisać co roku to samo, chyba każdy już wystarczająco dużo przeczytał, artykułów jak to bardzo dziękuję wszystkim dookoła. Ten czas bardzo nas zmienił, myślę, że staliśmy się bardziej samolubni. Bo jak nim nie można zostać, kiedy jesteś zamknięty w czterech ścianach z własnym odbiciem? Na początku siebie nienawidzisz, wykładasz na stół wszystkie swoje wady, a to, że za gruba, a to, że za dużo pryszczy. Ale z każdym dniem te twoje odbicie zdaje się do zaakceptowania. I tak staje się, że rzecz, którą próbowałeś zrobić przez tyle lat, chodząc do super siłowni, jedząc najlepszy katering w mieście, zaczynasz po prostu akceptować siebie. No i tu zaczyna się problem, bo zaczynasz stawiać granice, których nigdy nie miałeś, chcesz być szanowany, a przede wszystkim dostrzegasz prawdę, która zawsze była dla ciebie jedynie mgłą.

I taka jest ta rocznica. Wiele osób pracowała ze mną i nadal pracuje, aby mogły powstawać sesje, aby mój blog wyglądał tak dobrze, jak w tej chwili. Ale tego dnia, chcę podziękować sobie za to, że gdy płaczę do poduszki, rano wstaję z uśmiechem, za to, że umiem wybaczać innym i za to, że nie łatwo mi zamknąć buzie. Uwierzcie, dużo mówię. Przez ten czas jestem, szczerze mówiąc sama, sama robię zdjęcie, sama wymyślam kolejne koncepcje na artykuły. Wszystko robię sama, bo w życiu mogę liczyć jedynie na siebie samą.

To jest dziwny czas, ale przynoszący dużo pokory i otwierający szeroko oczy. Życzę sobie, w te czwarte urodziny, aby mieć je zawsze szeroko otwarte, aby mogły widzieć nie to, co ja chcę zobaczyć, ale czasem trudną, ale rzeczywistą postawę ludzi. Życzę sobie również tego, aby moja wyobraźnia i ręce nigdy nie odmawiały współpracy i zawsze grały do jednej bramki.

Czasem warto zaryzykować, ale zanim to zrobisz, upewnij się, że dno nie jest zbyt płytkie.






















21 komentarzy:

  1. Gratuluję i wszystkiego dobrego na kolejne lata :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję wytrwałości, na przestrzeni tych 4 lat śledzę twój blog i widzę wielkie zaangażowanie, wielką zmianę na lepsze! Pozdrawiam serdecznie! swiatdisneyapl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, nie zapominając, że to Ty pomogłeś mi to stworzyć. Więc muszę i Tobie podziękować! Fajnie, że jesteś! :)

      Usuń
  3. Gratulacje i życzę dużo wytrwałości! :)
    Pozdrawiam ;*

    https://xgabisxworlds.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje!
    Ogrom sukcesów życzymy w blogowaniu!

    OdpowiedzUsuń
  5. Super zdjęcia! :)
    Ja jestem na zakręcie od roku. Od miesiąca prowadzę bloga i szukam siebie. To co kiedyś całe życie uważałam za swoje powołanie dziś stoi pod wielkim znakiem zapytania.

    Życzę Ci dużo cierpliwości i pomysłów na kolejne lata!

    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Mam nadzieję, że odnajdziesz swoją drogę. Bo ona jest najważniejsza 😊

      Usuń
  6. Pięknie napisane <3 wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. 4 lata to na prawdę sporo czasu! Gratuluję wytrwałości i pomysłu na prowadzenie swojej strony :)
    Pozdrawiam serdecznie kochana!

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratulacje!
    Samych sukcesów !

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne zdjęcia ;) Życzę dalszych sukcesów i ciekawych wpisów ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podobają! Dziękuję ❤️

      Usuń