Jedynym wrogiem czlowieka jest on sam i jedyną szansą jest on sam.
Dziś mam 16 lat, dziś jestem kimś kogo nie da się skopiować, mam głowę pełną marzeń, wierzę, że jeśli będę ciężko pracować osiągnę to o czym marzę, kiedy zamykam oczy. Wiem, że mogę wszystko... Dziś mam już 16 lat kim będę za 20 lat? Stoję przed lustrem i spoglądam w oczy pełne łez, boję się, że to wszystko mnie przerośnie, że zamiast być dla siebie wsparciem będę ściągała swoje życie w dół, a życie o którym zawsze marzyłam będzie kolejną idealną historią do książki napisanej przez znaną wszystkim gwiazdę jak to nie spuścić swoich marzeń z sznurka. Czy podołam i zdobędę wszystko, czy będę ranić innych i płakać nocami pytając, dlaczego to wszystko dotknęło właśnie mnie. Zapraszam Was na historię, która mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu. Serdecznie zapraszam!
Dziś mam 16 lat, dziś jestem kimś kogo nie da się skopiować, mam głowę pełną marzeń, wierzę, że jeśli będę ciężko pracować osiągnę to o czym marzę, kiedy zamykam oczy. Wiem, że mogę wszystko... Dziś mam już 16 lat kim będę za 20 lat? Stoję przed lustrem i spoglądam w oczy pełne łez, boję się, że to wszystko mnie przerośnie, że zamiast być dla siebie wsparciem będę ściągała swoje życie w dół, a życie o którym zawsze marzyłam będzie kolejną idealną historią do książki napisanej przez znaną wszystkim gwiazdę jak to nie spuścić swoich marzeń z sznurka. Czy podołam i zdobędę wszystko, czy będę ranić innych i płakać nocami pytając, dlaczego to wszystko dotknęło właśnie mnie. Zapraszam Was na historię, która mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu. Serdecznie zapraszam!
Zawsze była wspaniałą osobą, pomocną, jej uśmiech powodował, że osoba przechodząca koło niej nawet gdy miała zły humor uśmiechała się przez łzy. Była kimś kogo każdy chciał poznać, mieć przy sobie nawet przez pięć minut, przytulić. Świetnie słuchała, nie pytała, nie oskarżała, tylko słuchała, wspierała i jako jedyna nigdy się nie poddawała. Walczyła, kiedy wszyscy inni w nią wątpili, pokazywała, że może liczyć tylko dla siebie i mimo piekielnej sytuacji w domu nigdy się nie skarżyła, brała każdego dnia swój krzyż i podążała zwiedzając świat krok po kroczku. Ludzie ją nienawidzili, bo była tak cholernie silna, bo nie płakała, kiedy ją przezywali, bo nie była jak oni, bo była inna. Lecz z dnia na dzień jakby ktoś starł jej całe życie, całą siłę jaką miała z tablicy pełnej zapisek. Chciała tylko powiedzieć: Dzień dobry! Gdy zobaczyła swoją mamę taką bladą, taką zimną, taką nieżywą. Ktoś kto zawsze stał przy niej, ktoś kto opowiadał bajki na dobranoc, ktoś kto po prostu ją kochał odszedł tak bez pytania, bez pożegnania. Sunęła się po ścianie nic nie mówiąc, nie płacząc, zamknęła mocno oczy i tak bardzo chciała by, aby to był tylko zły sen, aby ktoś ją mocno uszczypnął i wyrwał z tego piekła. Ale to nie był sen! Stała taka smutna, taka zapłakana, taka inna, kiedy trumnę spuszczano do ziemi. Wszyscy dookoła jej płakali, pytali, dlaczego to właśnie tą kobietę spotkało takie nieszczęście, a ona tylko stała, a każda łza była coraz cięższa, coraz bardziej bolesna... Od tamtego dnia jest kimś innym, kimś kogo zawsze się bała. Uśmiech, który rozświetlał i pomagał, zgasł chyba już na zawsze. Nie ma swojego stylu, nie ma oczu, które zawsze były chwilą wytchnienia, już nie ma kogoś kogo tak bardzo wszyscy pragnęli poznać. Dziś jest sama, wszyscy Ci, którzy ją otaczali znikali wraz z jej siłą, która pootrzymywała każdego z osobno. W domu widzi tylko zapitą twarz ojca, która nie dała sobie rady z sutkiem i stratą. Jej życie to jedna wielka pomyłka. Szukała siebie w sobie i nie mogła odnaleźć. Gdzie jest tamten dzieciak, który miał w sobie wiarę... Gdzie jest uśmiech, który pocieszał innych? I gdzie jest charakter, który zawsze był silny?
Jestem cała mokra, otwieram zapłakane oczy, wstaję zadyszana i mimo to, że mam jeszcze zaklejone oczy krzyczę słowo: mama! I w tej samej chwili widzę ją gotującą w kuchni, piekącą babkę na święta. Mocno ją przytulam tyle ile siły w moich mięśniach, tyle miłości jej daję. Dziś już wiem, że teraz gdy stoję przed lustrem widzę odbicie kogoś kto dziś jest silny, ale jutro może stać się wrakiem swoich marzeń. Nie wiem co stanie się za 20 lat, ale jedynego jest pewna, że tylko ja jestem szansą dla siebie samej, tylko ja mogę zbudować swój świat, tylko ja jestem w stanie spełnić swoje marzenia, tylko na siebie mogę polegać...
Wszystko jest w naszych rękach :)
OdpowiedzUsuńobserwuję :)
Świetny post i super zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńtytuł mówi sam za siebie! :)
OdpowiedzUsuńSandicious
Świetne foteczki wyszły w takim świetle :)
OdpowiedzUsuńNiczego się nie bój, też tak myślałam w wieku 16 lat.
OdpowiedzUsuńTeraz mam 21 i ... niewiele się zmieniło :D
Zapraszam na nowy post. A w nim relacja z pewnego eventu.
Pozdrawiam serdecznie!♥
Mój blog - KLIK
Dobre przesłanie widzę, a to oświetlenie zdjęć rewelacyjne. Obserwuję ;)
OdpowiedzUsuń-----
https://dream-big-every-day.blogspot.com/