Warszawa- moje wymarzone miejsce na Świecie!

Cały czas obracamy się w tematyce marzeń, tego czego pragniemy najbardziej, ale nigdy nie mówimy wprost. Staramy się to jakoś zatuszować, powiedzieć zagadką, bo nosimy w sobie przekonanie, że jeśli wy zdradzimy o czym najbardziej marzymy to się nie spełni, jesteśmy na przegranej pozycji. Nie jestem osobiście przekonana do tego, bo większość rzeczy, które dzieją się w naszym życiu sami sobie zsyłamy. Dlatego dzisiaj opowiem Wam o moim jednym z marzeń i czekam na Wasze historie, marzenia, które chcieli byście wyjawić ;) 



Paręnaście lat temu tak samo młodzi, pełni energii, chęci, uśmiechu, zdobywania świata ludzie wzięli do ręki ogromną, ciężką, nieswoją broń. Wybiegli na przedmieścia i walczyli, oddawali życie, przelewali krew, ale nigdy nie tracili nadziei. Miało trwać trzy dni, trwało 63 dni. Młodziankowie, dyktatorzy, wojskowi, dzieciaki, zwykli ludzie zawalczyli o to, że dziś Ty siedzisz w spokojnym, ciepłym, przytulnym mieszkanku, urządzonym, aż dech zapiera. Uważasz, że poznanie historii już nie jest Ci potrzebne, masz przecież wszystko o czym marzyłeś: drogi komputer, telefon najnowszej generacji, ciuchy znanych projektantów, wszystko czego dusza zapragnie, ale nie masz jedynego, malutkiej drobnostki, która zagubiłeś, wyrzuciłeś kupując kolejne nowe meble do pokoju, bo tam Ci się znudziły... Chodzisz tą drogą co dziennie: na zakupy, do szkoły, na imprezę, do parku. W czasie gadania o nowej okropnej stylizacji gwiazdy, którą zobaczyłeś na portalu plotkarskim spluwasz na ziemię, to przecież nic takiego. Idąca osoba to samo i tak dziennie kilka tysięcy osób. Nigdy nie zdawałeś sobie sprawy z tego, że w tym miejscu, kilkanaście lat temu ktoś konał, inny bieg by uchować się przy życiu, a dzielnicę dalej wysadzono szpital. Tu konali ludzie, tu oddawali za nas życie, tu otwierała się brama do lepszego życia. Nigdy nie przystanąłeś, nie splunąłeś, nie pomyślałeś. Wszyscy uważamy, że jesteśmy tacy mądrzy, przekonani, że skoro masz wszystko jestem kimś, ale kim ja się pytam? Kimś kto w obchody Powstania Warszawskiego godzinę W idzie sobie to centrum handlowego i kupuję najdroższe buty z półki, kimś kto co dziennie pluję na ziemie za którą ginęli ludzie, na której może w tym miejscu tracili ostatnie swoje chwile. Jesteśmy coraz nowszym rocznikiem, coraz szybciej żyjemy, zapędzamy się lepszymi wynikami, zapominamy się przez nowoczesność, teraz wszystko robią za nas inni. Nie mamy nawet czasu usiąść w ławce, przed komputerem i zamiast gadać na lekcji, oglądać głupich filmików; posłuchać, przeczytać, poczuć, wczuć się w emocje, które towarzyszyły ludziom, takim jak my w tym nietrafnym wydarzeniu. Tle jest filmów, notatek, ale my się boimy zobaczyć śmierć, ból, krzywdę. Wolimy godzinami oglądać kolorowe, cukierkowe błaźnienie się dla pieniędzy. Ludzi nikt nie zmieni, ale przystopujmy, zwolnijmy i dajmy możliwość poznania swojej przeszłości, pójdź na cmentarz na grup Nieznanego Żołnierza, podziękuj w myśli.... Od kilku lat powiadam rodzicom, rodzeństwu, przyjaciołom, że marzy mi się zamieszkać w stolicy, poznać smak prawdziwego życia, duże miasto, duże wyzwania, ale nigdy nie zdawałam sobie z tego tak wielkiej sprawy.  Po obejrzeniu filmu 'Miasto 44" tak naprawdę przekonałam się w swoim przekonaniu. Nie brałam tego na poważnie, bo to przecież tylko słowa wypowiadane przez 15-latkę, ale dziś jestem tego pewna. To wielka dumna i zaszczyt mieszkać w tym miejscu. W miejscu, które ma tak niezwykłą jakże i bolesną historię. Z prochu podniosło się, zbudowało wszystko od początku, nigdy nie straciło nadziei. Jeśli uważamy, że jesteśmy osobami, które nigdy nie tracą nadziei i podnoszą się po największej katastrofie i są po prostu niezwyciężeni to jak bardzo jesteśmy silni jako naród......  







8 komentarzy:

  1. Aż żałuję, że nigdy nie miałam okazji być w Stolicy :(
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Warszawę! Bywam tam przynajmniej raz w roku i zawsze chętnie wracam. Kto wie, może kiedyś znajdzie się tam stałe miejsce dla mnie? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mieszkam w Warszawie i być może dlatego mam do niej odmienny stosunek. Niestety czuć tutaj ciągłą gonitwę, znieczulicę ludzką i wszystko kręci się wokół korporacji. W tym momencie nikt tu już nie myśli o historii, a wyłącznie o tym, by dostosować się do innych stolic Europejskich.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na zdjęciach wygląda świetnie naprawdę cudownie, sama nigdy jeszcze nie byłam w Warszawie.
    W końcu to stolica, aż wstyd. heh
    Pozdrawiam,
    **SiostryNowak, **KLIK**

    OdpowiedzUsuń
  6. Warszawa cudownie wygląda na zdjęciach w poście.
    Cóż, nie patrzymy na to co wydarzyło się kiedyś; nasze życie sprowadza się do tego co widzimy w małym pudełeczku, które zawsze mamy przy sobie. Historia przestaje się dla nas liczyć, a tak nie powinno być.

    Pozdrawiam
    Isiaaa N
    https://zapiskiisi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Great post! I follow you, followm me back. plz. <3
    http://jelenaaak.blogspot.rs/

    OdpowiedzUsuń
  8. Warszawa to jednak piękne miejsce, chociaż ludzie czasami nieciekawi : )

    OdpowiedzUsuń