[Recenzja] książki "7 dni"

Cześć wszystkim :)  Dzisiaj mam okazje przedstawić wam historię dwóch niezwykłych dziewczyn, którym w ciągu 7 dni życie zmieniło się o 180 stopni. Dzięki współpracy z Wydawnictwem Zielona Sowa miałam okazję przeczytać wspaniałą książkę pt. "7 dni". Jest to jedna z najlepszych powieści jaką miałam przyjemność przeczytać. Moim zdaniem powinna być obowiązkową lekturą szkolną. Dlaczego tak uważam? Dowiedźcie się sami w dalszym ciągu wpisu. Nie możecie tego ominąć ! 



 Tak jak wspominałam we wstępie, książkę dostałam od wspaniałego wydawnictwa Zielona Sowa. Na samym początku gdy zadano mi pytanie: "jakie książki chciałabym promować na moim blogu?" nie miałam pojęcia co powiedzieć. Na szczęście, na mojej drodze stanęła wspaniała Pani Ania, której bardzo dziękuję za doradzenie.Wiele książek już przeczytałam, jednak żadna nie wpłynęła na mnie tak jak ta. Dzięki niej stałam się innym człowiekiem.
 

 
 Autorką książki "7 dni" jest Eve Ainsworth. Chciałabym wam przedstawić kilka informacji o autorce. Jako młoda dziewczyna Eve lubiła opowiadać historyjki ptakom w ogrodzie. Potem zaczęła pisać i otworzył się przed nią nowy świat. Od tamtego momentu nie rezygnowała ze swojej pasji nawet na chwilę. Po studiach zaczęła karierę w biznesie, ale szybko przyłapała się na tym, że często patrzy przez okno i marzy o pracy pisarki. W końcu porzuciła swoje biuro na siódmym piętrze i zajęła się najpierw wsparciem duchowym, a potem pedagogicznym w miejscowej szkole ponadpodstawowej. Nastoletnia młodzież, z którą przyszło jej pracować, zaczęła wpływać na jej sposób myślenia i codziennie dostarczać inspiracji. Powieść „7 dni” wynika z założenia, że każda historia ma dwie strony, a dręczyciele również mogą być ofiarami. Eve wiedziała, że chce pisać mocne, przejmujące powieści współczesne. Książki, w których młodzi ludzie mogli odnaleźć swój świat. Pisarka ma nadzieję, że jej się udało tego dokonać. Eve mieszka w West Sussex z mężem, dwójką dzieci i "stukniętym" kotem o imieniu Ziggy. Mimo, że już jest dorosłą kobietą, wciąż opowiada ptakom historyjki, ale tylko wtedy, gdy nikt nie patrzy.
 


Przysłowia "nie oceniaj książki po okładce" dziś nie traktujemy dosłownie, ale w przenośni. Bohaterkami dzieła są:
 
Kez - bardzo atrakcyjna kobieta, jej życie na pierwszy rzut oka wydaje się być wspaniałe. Mieszka w dobrym bloku. Wszyscy ją lubią. Chodzi z popularnym Lynem. Czy tak naprawdę jest, czy to tylko złudzenie?
 
Jess - Osoba, którą podziwiam i ślę ukłony z daleka. Jej życie to koszmar, jest dręczona przez Kez (o której przed chwilą wspominałam). Nie jest atrakcyjna. Nie potrafi siebie zaakceptować. Mieszka ze swoją mamą i siostrą. Boi się rówieśników. Jest poniżana na każdym kroku, mimo tego wydaje mi się najsilniejszą kobieta jaką dane mi było "poznać". Jednak jak zakończy się jej historia?


Na pozór Kez i Jess to całkowite przeciwieństwa, ale łączy je jedno. Obie zostały odepchnięte przez swoich ojców. Jess podczas opowiadania o swoim życiu wspomina, że pamięta tatę, tylko z jej wczesnego dzieciństwa. Bardzo go potrzebuje i tęskni za nim. Pewnie myślicie, że mężczyzna nie żyje? Niestety muszę was rozczarować. Ta historia jest o bardziej skomplikowana niż się wydaje. Bowiem Jess została razem z matką i siostrą porzucona przez niego. Życie nie jest łatwe najlepiej wie o tym właśnie ta dziewczyna. Druga bohaterka nie ma dla niej ani grama szacunku. Pomiata nią jak śmieciem na ulicy. Jeżeli czasem zdarza wam się myśleć, że gorzej być nie może i cały świat się na was uwziął, to radę wam sięgnąć po książkę " 7 dni ". Główna bohaterka mimo trudnej sytuacji i wielu problemów którym musi sprostać, nie poddaje się. Cierpi w milczeniu, a mimo to nie zatraca się w złości, depresji, czy żalu. Wszystkie negatywne emocje stara się stłumić, pomaga jej w tym miłość do siostry. Jess nazywa ją swoim kołem ratunkowym. Kiedy Kez, dręczycielka Jess upadła i nie miała sił walczyć, jej ofiara nie próbuje się na niej mścić zauważając słabość hejterki. W ręcz przeciwnie. Ratuje jej życie. Jak ??? Sami musicie sprawdzić
 
 
Kez postrzegana jest jako idealna dziewczyna. Każdy chciałby się znaleźć na jej miejscu. Mieć taką rodzinę jak ona. Mieszkać w dobrym miejscu, chodzić z chłopakiem, którego każdy zna. Czy można chcieć czegoś więcej? Odpowiedź nasuwa się sama. Skoro ma się idealne życie to po co chcieć je zmieniać. Niestety życie Kez wcale nie jest takie jakie się wydaje na pierwszy rzut oka. Zbudowane jest tylko z pozorów szczęścia. Jednak ile czasu można udawać i odgrywać jedynie rolę w rodzinnym teatrzyku? Jak się okazuje całkiem długo, ale Kez w końcu nie wytrzymuje i się buntuje... Dom, który z założenia powinien być bezpieczną ostoją, traktuje jak swoje prywatne piekło. Ojciec z idealnego męża i ojca przeistacza się tam w potwora, niszczącego jej życie. Punktem zwrotnym w życiu dziewczyny, jest moment w którym zaczyna dostrzegać swoje podobieństwo do ojca. Dołuje ją to do tego stopnia, że gotowa jest popełnić samobójstwo, aby z tym skończyć. Możecie sobie tylko wyobrazić jak bardzo go nienawidziła. Na szczęście na jej drodze stanął Anioł Stróż w ludzkiej postaci. Uratował ją . Czy dalej uważacie, że życie Kez jest idealne? Teraz  z pewnością nikt nie chciałby doświadczyć tego co przeżyła bohaterka książki " 7 dni ". Ale to jeszcze nie koniec jej nieszczęść. Mówi się że czasem można być samotnym mimo, że otacza nas tłum ludzi. Tak właśnie było z Kez. Przyjaciele byli tylko kolejnym fałszywym elementem jej "szczęśliwego" życia. Dziewczyna okazała się być jedynie ich marionetką.


  
Losy Kez i Jess splatają się dopiero w momencie kulminacyjnym opowieści. Jak się okazuje czasami trzeba upaść, stanąć na moście, by zrozumieć czym powinno być życie. Obie bohaterki łączy chwila słabości. Moment w którym śmierć wydaje się wybawieniem. Jednak czy warto stojąc nad przepaścią zrobić kolejny krok, który prowadzi do finału? Czy może jednak lepiej zdobyć się na troszkę odwagi i cofnąć się? Książka " 7 dni" opisuje życie nastolatków, takie jakie jest. Nie ma tam ozdobników, ubarwień, fałszu. Nikt nie wmawia czytelnikowi, że życie jest łatwe. Autorka "bez owijania w bawełnę", przedstawia nam problemy nastolatków. Młodzi ludzie też czasami upadają, cierpią, egzystują w codziennym piekle.

Piękno dzieła Eve Ainsworth, stanowi prawda. Ta opowieść podbiła moje serce. Jest dla mnie czymś bardzo ważnym. Lekcją której nie da się zapomnieć. Na samym początku wspomniałam o tym , że ta książka bardzo na mnie wpłynęła, zmieniła mnie. Nadal w 100% podtrzymuje te słowa. Po przeczytaniu " 7 dni " zadałam sobie pytanie: "Jak to możliwe, że książka potrafi zmienić więcej w naszym życiu, w tym jak postrzegamy świat, niż tysiąc rad, czy nasze doświadczenia?" Doszłam do wniosku, że czasami są książki które poruszają w nas coś gdzieś głęboko ukrytego. Czytając utożsamiamy się z bohaterami książki, widzimy w nich siebie. To pozwala nam dostrzec jak bardzo pozorne jest nasze szczęście. W pewnym momencie podczas lektury " 7 dni " łzy same zaczęły spływać mi po twarzy. Po prostu się rozpłakałam. Trudno opisać słowami co wtedy czułam. Myślę, że sami powinniście sięgnąć po tę książkę, aby mnie zrozumieć.
 

Są historie które każdy powinien poznać, przeczytać. Ta właśnie do nich należy. Więc jeśli jeszcze nie mieliście przyjemności przeczytać tej książki, to warto po nią sięgnąć. Obiecuję, że się nie rozczarujecie. Kochani piszcie w komentarzu czy wam się spodobało.

2 komentarze:

  1. To prawda powinna być obowiązkową lekturą w szkole.
    Książka bardzo wciągająca i zaskakujące :)

    Mój blog

    OdpowiedzUsuń