[Recenzja filmu] 365 DNI

Hejka wszystkim to znowu ja! Dzisiaj przygotowałam dla was recenzję najgorętszego filmu 2020 roku! Chyba nie muszę mówić, o jaki tytuł mi chodzi? Nie ma osoby, która nie słyszałaby, chociażby o fenomenie stworzonym przez Blankę Lipińską. Na początku osiągnęła sukces wydawniczy, jej książki sprzedały się w ogromnym nakładzie. Do dzisiaj widzimy wszystkie trzy części na półce z bestsellerami. Recenzję wydania papierniczego możecie przeczytać w tym KLIK.Czy film jest odzwierciedleniem fabuły? I czy faktycznie w kinach nadal nie ma wolnych miejsc? O tym wszystkim w dalszej części artykułu!




Na seans wybrałam się z moją siostrą, obie jesteśmy wielkimi fankami losów Laury i nie mogłyśmy się doczekać zobaczenia fenomenu na wielkim ekranie. Niestety, zanim usiadłyśmy na wygodnych fotelach, musieliśmy stoczyć walkę o miejsca! He he, żartuję oczywiście :), Chociaż nie ukrywam, załapałyśmy się ostatnie i to wielkim cudem! Tutaj również trzeba wspomnieć, że Multikino, (w którym akurat byłyśmy) bardzo zwraca uwagę na wiek. Więc na seans nie przeciśnie się żadna osoba, która nie ukończyła 18 lat. Podziwiam i gratuję!

Kiedy weszłyśmy do sali i znalazłyśmy, swoje miejsca oczywiście obejrzeliśmy 30 minut reklam. Co w żadnym wypadku nie zniechęciło nas do czekania, a mi pozwoliło na zjedzenia połowy popcornu.

Pierwsze ujęcia: piękna Sycylia i wspaniała muzyka! Kochani, jeśli nie jesteście, fanami twórczości Blanki to wybierzcie się na ten film ze względu na muzykę! Jest prze kozacka, dodaje takiej spójności, że wiele raz miałam ochotę tańczyć w tym fotelu! BOMBA, PO PROSTU BOMBA!

Chciałabym bardziej opowiedzieć o moich odczuciach niż o historii, jaką poznałam na senasnie, po to, aby każdy z was osobno wybrał się do kina.

Przede wszystkim film to nie książka, spotkałam się z wieloma recenzjami, gdzie ludzie wyrażają swoją opinię zdaniem: Ale w książce było inaczej. Faktycznie było inaczej, było bardziej szczegółowo, podczas czytania poznaliśmy emocje Laury, byliśmy z nią w czasie usuwania chipu, kiedy uciekała po całej Warszawie przed Massimo. Tego nie ma w filmie, ale jest całkiem inny obraz tego, co my widzimy wyobraźnią. I to było wspaniałe.

Ekranizacja to przede wszystkim genialna gra aktorów! Nie raz na seansie płakałam ze śmiechu, wstrzymywałam oddech, albo płakałam ze wzruszenia. Byłam jedną wielką huśtawką emocji. Jednak nie zabrakło w tym wszystkim takiego przekonania, że tu przede wszystkim chodzi o miłość. Trochę przedstawienie tego, co dzieje się między ludźmi w XXI wieku. Nie okłamując, się nasi rodzice na pewno tak się nie poznawali. Dlatego warto wybrać się do kin.

Nam z siostrą bardzo podobała się adaptacja i mimo tego, że skończyło, się naprawdę nieoczekiwanie byłyśmy zachwycone. Przede wszystkim dobór aktorów nas zaskoczył, bo pojawiło się wielu polskich odtwórców roli z popularnych seriali i to nie takich „przereklamowanych". Sceny erotyczne były bardzo dobrze zrobione, tutaj szapoba dla aktorów, no jednym zdaniem szczęki opadały. Muzyka, o której wspominałam, idealnie nadawała klimat, a do tego moja ulubiona postać to Olga. Naprawdę lepszej aktorki do tej roli nie było!

Podsumowując, w Internecie znajdziecie wiele recenzji typu: co działo się po kolei itp. Ja dziś postawiłam na drugą stronę metalu i opowiedziałam wam o tym, co nas obie zachwyciło. Mam nadzieję, że po przeczytaniu tej niecodziennej recenzji chociaż jedna osoba zdecyduje się na zarezerwowanie biletu!













4 komentarze:

  1. nie widziałam,ale moja szefowa radia widziała.. fajny powiedziała

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialna gra aktorów? Widziałaś kiedyś dobrą grę aktorów? I dobry film? I przepraszam bardzo, ale jaranie się książką, która promuje gwałt i wychwalanie autorki, która chodzi i w wywiadach rozpowiada, że dla niektórych kobiet gwałt to gwałt, a dla niektórych dobry seks... Błagam. Jeśli od kogoś takiego czerpiesz inspiracje (jak wiele jej fanek), to aż strach się bać, gdzie my żyjemy w tym 2020 roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klikając na ten post, liczyłam, że przeczytam wartościową recenzję młodej kobiety. Tymczasem przeczytałam niezrozumiały zachwyt infantylnej nastolatki. Przeraża mnie, że może być (i pewnie jest) więcej takich osób jak Ty, autorko bloga. Dlaczego mnie to przeraża? Powody mam identyczne, jak rehab-e, z komentarzem której zgadzam się w 100 procentach.

      Usuń
  3. Myślę, że skoro masz już więcej jak 18 lat, czas zacząć krytyczniej patrzeć na kulturę i przekazy, które są nam sprzedawane. Polecam obejrzeć recenzję 365 dni Tomasza Raczka lub Galerii Horrorów, którzy merytorycznie (ten pierwszy) i z humorem (ten drugi) wypowiadają się na temat filmu. Dwa różne style wypowiedzi, ale przekaz ten sam. I całą sobą podpisuję się pod komentarzem rehab-e. Nie warto też karmić słaby przemysł filmowy pieniędzmi tylko ze względu na ładną muzyczkę w tle.
    A z kwestii modowych, chciałam ci polecić torbę na laptopa podobną do tej. Dla chłopaka lub brata, haha :D

    OdpowiedzUsuń