TANIEC jest dla mnie jak powietrzę, więc nie pytaj po co tańczę.
Hej wszystkim: ) dzisiaj przedstawię Wam jedną z największych moich pasji. Rozpoczęłam trzy lata temu. Na początku bardzo się obawiałam, ponieważ nigdy nie dawałam sobie rady tym bardziej, że wokół mnie było dość sporo ludzi. Dzisiaj mogę z dumą powiedzieć, że była to moja najlepsza decyzja. Osiągam sukcesy, ale nie tylko wypisane na kartce, ale przede wszystkim w głowie. Zapraszam wszystkich nowych jak i stałych czytelników do przejścia kolejnego rozdziału mojego życia.
Taniec- moja pasja, świadomość, codzienność, po prostu ja. Gdy wchodzę na salę pełną luster, odbijające się moje odbicie widzi kogoś kto po całym dniu nauki, zmęczenia, pracy brnie do stanu świeżości, uśmiechu, szczęścia. Moja historia rozpoczęłam się w szóstej klasie podstawówki. Pamiętam jak by było to wczoraj. Na pierwsze zajęcia przyszłam z mamą. Bardzo się stresowałam, bo wiedziałam, że pragnę tańczyć dlatego bałam się, że po prostu się nie nadam. Na początku było bardzo ciężko, ale z każdych zajęć coś wynosiłam. Nie tylko chorografie lecz o jeden procent więcej akceptacji. Może zanim opowiem jak się rozwijałam to odpowiem chyba na najważniejsze pytanie tego wieczoru: dlaczego? czemu nie inna dyscyplina? Tak naprawdę wszystko zaczęło się gdy zaangażowałam się w serial Violetta. Marzyłam o tym, aby kiedyś tańczyć jak bohaterzy, widząc ile radości sprawia tańczenie. Moi idole czyli: Tini, Jeremi i Artur, Sylwia Lipka, Little Mix, CNCO to ludzie, którzy na co dzień mają styczność z tańcem. To dzięki nim przede wszystkim to robię. Codziennie marzę o tym, aby kiedyś móc stanąć na równi i powiedzieć: jestem tak samo dobra jak moi idole. Mam nadzieję, że przyjdzie taka okazja. Choć wiem, że czeka mnie jeszcze sporo lat ćwiczeń. No dobrze, ale jak to wygląda dziś? Obecnie trwają wakacje, więc zajęcia się nie odbywają, lecz na pewno początkiem roku szkolnego udam się do Domu Kultury, aby zapisać się. Moja grupa nie jest niestety stała. Z roku na rok ludzie odchodzą, drudzy przychodzą. Zdobyliśmy: grand prix, drugie miejsce, wyróżnienia. Oczywiście nie raz, bo na zawody jeździmy 3 lata. Z roku na rok poziom jest coraz wyższy. Jestem dumna z tego co robię. Marzenia są po to, aby je realizować. Nigdy nie wątpcie w siebie!
Fajnie że masz swoje hobby i je realizujesz a dodatkowo doceniają to inni :)
OdpowiedzUsuńGratuluje zwycięskich medali ;-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy post.
Będzie mi bardzo miło jeśli wpadniesz :-)
Obserwuję.
Pozdrawiam!
Mój blog
Uwielbiam ludzi z taką pozytywnością i pasją w sobie!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
aguuuszka.blogspot.com-Mój blog!☼