Wywiad z Martiną Stoessel i Adriánem Salzedo do magazynu " Czas na Tini "
Witajcie moi kochani dzisiaj mam coś dla was niesamowitego . Jest to wywiad z Martiną Stoessel i Adriánem Salzedo w magazynie "Czas na Tini" . Wiem , że część ma tą gazetę ale nie w każdej miejscowości można ją zakupić :( Uwierzcie mi bo sama nie mogłam jej nigdzie kupić musiałam zamawiać . Już nie długo na moim blogu będziecie mogli zapoznać się z recenzją tego magazynu . Teraz jeśli chcecie się więcej dowiedzieć o tutejszych gwiazdach to zapraszam do czytania :)
Wywiad z Tini :
Czego spodziewałaś się po filmie ?
Miałam swoje oczekiwania , ale film je przerósł. Nagrywałam zdjęcia do serialu od poniedziałku do piątku , pojechałam w trasę koncertową i zjeździłam z koncertami cały świat... Ale nigdy nie zagrałam w filmie. Powiedziałam sobie: " Pewnie będzie podobnie , jak w telewizji" , ale tak naprawdę to zupełnie inna sprawa. W telewizji kręciliśmy piętnaście scen dziennie , a w filmie tylko dwie , bo większą uwagę poświęca się w nim szczegółom. Uwielbiam to - jestem szczęśliwa i naprawdę bardzo mi się podobało. Każdego dnia zdjęciowego budziłam się szczęśliwa, bo czas na planie upływał mi bardzo miło , z ludźmi z planu, z niesamowitym reżyserem...Cała ekipa była wspaniała i każdy dzień uczył mnie czegoś nowego.
A która scena była twoją ulubioną ?
Nie umiem wybrać jednej! Spróbowałam zdjęć na morzu...Wcześniej , kiedy tylko widziałam takie ujęcia w kinie, mówiłam sobie: " O, mam nadzieję , że pewnego dnia..." Były też zdjęcia w basenie. I zdjęcia w przepięknym amfiteatrze w Taorminie - tam kręciłam ostatni klip zapowiadający film. Każda chwila była niezwykła .
Jakie przesłanie niesie ten film ?
Mniej więcej takie , że każdy urodził się, by odnaleźć i pokazać światu swój talent! Każdy ma to coś i nie powinien tego ukrywać! Myślę, że to najważniejsze przesłanie.
Czy jesteś podobna do Tini - z charakteru albo sposobu ubieranie się ?
Kiedy zaczęłam grać Violettę miałam 14 lat i nigdy nie chodziłam na żadne kursy aktorskie. Dlatego Violetta to cała ja - na planie byłam po prostu sobą. Wygląd, gesty, zachowanie. Starałam się być jak najbardziej naturalna. Wczuć się w każdą sytuację - i to chyba zadziałało. Dla tego Violetta, Tini i ja - to wciąż jedna i ta sama osoba .
Jak ważną rolę odgrywa w świecie Tini muzyka ?
Tini gra na różnych instrumentach i poprzez muzykę chce przekazać, co czuje. Dla niej muzyka to sposób wyrażania miłości, czułości... Zamiast ubierać je w słowa, gra lub śpiewa. I jest to bardzo ważne. W filmie przeżywa trudny czas. Musi zmienić otoczenie i dlatego odbywa podróż na drugi koniec świata, by odpocząć i na nowo odkrywać siebie. Musi się dowiedzieć, kim naprawdę jest, po tym wszystkim, co przeszła. Dokonać zmiany w swoim życiu. Dlatego tytuł filmu brzmi Tini: nowe życie Violetty. Dla mnie i dla Tini muzyka to jedna najważniejszych rzeczy na świecie. Wstaję, gram i cały ranek staje się lepszy. Wracam do domu o ósmej wieczorem po długiej pracy i piosenka zmienia twój nastrój. Na pewno zdarza się to wielu ludziom.
Jak odnosisz się do tej historii ?
Mogłam się z nią naprawę utożsamić, bo wydarza w filmie bardzo przypominają to, co działo się w moim życiu - na przykład powrót z trasy koncertowej i nerwy związane z wieloma sytuacjami ukazanymi na ekranie, z prasa i tłumami ludzi, gdy jestem na świeczniku i pragnę wyjść.. Myślę sobie: " Co się ze mną dzieje? Muszę wiedzieć, kim jestem." Ostatnia piosenka w filmie też o tym mówi.
A która piosenka najbardziej ci się podobała ?
Najwięcej przyjemności sprawiło mi śpiewanie piosenki Siempre Brillaras , z uwagi na jej przesłanie. Myślę, że ta piosenka mówi o czymś ważnym. Jeśli zwrócisz uwagę na tekst, poczujesz dreszcz. Na pewno wiele nastolatek i młodych dziewczyny może się z tym przesłaniem utożsamić...
Kto z obsady najczęściej się wygłupiał ?
Jorge, jak zwykle. On zawsze się wygłupia, jakby nawet na chwilkę nie umiał przestać! Jeszcze Adrian, który zagrał Caio, jest bardzo nadaktywny i cały czas musi coś robić. Jeśli przez dwie minuty siedzi bezczynie, to potem musi pozawracać komuś głowę, porozmawiać albo zrobić kawał. Często to się zdarzało. Ale wszysc mamy po dwadzieścia parę lat albo mniej... Jesteśmy bardzo młodzi, ciągle rozmawiamy i się bawimy.
Jak opisałabyś filmowe relację Tini zarówno z Leonem, jak i z Caio ? Dlaczego są takie szczególe?
Leon jest dla niej bardzo ważny, bo to miłość jej życie. Cztery lata temu poznała go i zakochała się. To uczucie na pewno przetrwa w niej na zawsze. Kiedy podjęła decyzję o wyjeździe i zmianie w swoim dotychczasowym życiu, poznała Caio. Relacja z nim jest inna, bo pomógł jej w trudnej sytuacji i zostali bliskimi przyjaciółmi. Ale zobaczycie, że w filmie wszystko stanie się wreszcie jasne.
Tini zawiera także inne nowe przyjaźnie. Jak ważna jest dla niej przyjaźń ?
Przyjaźń jest ważna nie tylko dla Tini, ale dla wszystkich ludzi. Trzeba poznawać nowych ludzi, nowe sposoby myślenia i nowe kultury. Tini wie, że przyjaciele pomogą jej odnieść sukces, bo zawsze wspierają się nawzajem. Tym bardziej, że każdy w willi Izabeli ma jakiś szczególny talent. Ktoś fotografuje, ktoś inny projektuje kostiumy... Wszystko, co zobaczycie w filmie, jest nowe. I myślę, że... to będzie coś wspaniałego!
Wywiad z Adriánem Salzedo
Opowiedz nam o postaci, którą grasz, o Caio.
Caio ma mnóstwo energii. Potrafi dostrzec i zachwycić się drobiazgami. Lubi to, co robi i zawsze postępuje zgodnie ze swoimi zasadami. Myślę, że jest bardzo uczciwy, w pewnym sensie czysty - to człowiek, który nie ma złych intencji. Jeśli trzeba coś zrobić, po prostu to robi. Od małego musiał pracować i opiekować się rodziną. Ale ma też dużo szczęścia: przyjaciół, rodzinę, pracę... Caio jest bogaty, bo ma wszystko, czego mu potrzeba. Ja i Caio jesteśmy dość podobni - tyle, że ja fatalnie łowię ryby! Ale obaj łatko się zakochujemy i jesteśmy bardzo energiczny. Nie umiem usiedzieć w jednym miejscu, a buzia mi się nie zamyka. Caio zaś ciągle pracuje - wykonuje setki czynności. Obaj lubimy też tańczyć, choć Caio tańczyć znacznie lepiej niż ja.
Co ci się podoba w tej roli ?
Szlachetność i czystość tej postaci. To ktoś pełen słońca. Ma w sobie ogromną radość - zawsze jest szczęśliwy. To bardzo mi się podoba. Caio jest prawdziwym Sycylijczykiem. Nie nauczyłem się tego dialektu, ale musiałem podjąć próbę nadania mu włoskiej, a nie hiszpańskiej melodii.
Jak Tini pomaga Caio spełnić jego marzenia?
Caio przez całe życie chciał być zawodnym tancerzem, ale ma wiele wątpliwości. Boi się opuścić rodzinę i Sycylię. Tini pomaga mu spojrzeć na wszystko w innej perspektywy. Uświadamia, że jest stworzony do tańca, a nie pracy w sadzie. Pod jej wpływem Caio postanawia, że będzie tańczył, a cała rodzina mocno go wspiera w jego decyzji. Tini dodaje mu wiary i pewności siebie.
Caio próbuje zdobyć miłość Tini. W jaki sposób ?
Na żaglówce. Scena z żaglówką mnie zachwyciła. Kiedy ktoś zabiera cię łódką w jakiś zakątek z dala od cywilizacji, pokazuje jaskinie, patrzycie na morze, to musi ludzi zbliżyć. Wspaniały dzień zdjęciowy.
Zrobiłeś coś podobnego w prawdziwym życiu ?
W prawdziwym żuciu zdarzyło mi się robić bardzo głupie rzeczy tylko po to, by komuś pokazać, na co mnie stać. Założyłem się z kimś, że zjawię się u niego w domu z plamą. W Madrycie nie ma palm, ale ja już byłem przygotowany. Poszedłem więc do tego domu z liściem palmy a powiedziałem " proszę, jest!". To było głupie, ale ja bardzo lubię robić takie zwariowane rzeczy.
Do tej roli musiałeś nauczyć się tańczyć ?
Tak, musiałem poświęcić na to więcej godzin, niż się spodziewałem. Jak mówiłem, Caio tańczy lepiej ode mnie, więc musiałem naprawdę bardzo się starać, by zagrać tę rolę. Od pierwszej sekwencji, którą nakręciliśmy, a należała do najtrudniejszych, był to bowiem finałowy taniec, w którym Caio demonstruje swój talent.
Opowiesz o śmiesznych sytuacjach, która wydarzyła się podczas zdjęć?
Na żaglówce Tini nie czuła się zbyt pewnie. Była bardzo dzielna. ale łódka sak się kołysała, jakby za chwile miała się wywrócić do góry nogami. Dzięki magii kina w tych scenach morze wygląda pięknie i spokojnie. Ale tamtego dnia były duże fale. I chwilami mówiła nam, że jeśli wiatr powieje, powinniśmy siedzieć dokładnie w danym miejscu, inaczej łódź się wywrócić. Naprawdę mocno bujało! Dla mnie to była niezła zabawa, bo lubię takie rzeczy. Ale widok wyrazu twarzy Tini był nie zapomniany.
Kto najwięcej psocił na planie ?
Myślę, że Jorge. Lubi płatać mi figle. Umawiamy się: " No dobra, o takiej a takiej godzinie, w tym a w tym miejsce, ty przyniesiesz to, a ja tamto, i wykręcimy numer, który wszystkich przestraszy". Sądzę, że jesteśmy najgorsi w ekipie.
Gdybyś miał udzielić rady tym, którzy dopiero zaczynają przygodę z aktorstwem lub śpiewem, co byś im powiedział ?
Nie poddawajcie się nigdy, i słuchać siebie. Ja w wielki 9 lat zaczęłam naukę gry na fortepianie, a kiedy miałem 16 lat, zupełnie odpuściłem. Nie miałem do tego przekonania. Teraz, gdy jestem trochę starszy, żal mi zmarnowanego czasu. Mówię więc z własnego doświadczenia: nie poddawajcie się, nie rezygnujcie.
Kochani mam nadzieję, że wam się podoba ten wywiad :) Chcę tylko powiedzieć , że zdjęcia jakich użyłam to nie są takie zdjęcia jakie są w magazynie . Ale mam nadzieję , że spodoba wam się :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz