"Wyspa Potępionych" - recenzja
Witam wszystkich :) Dzisiaj po raz pierwszy na moim blogu będziecie mogli przeczytać recenzję :) Będzie ona dotyczyła książki , którą dostałam na moje 14 urodziny , które obchodziłam w lutym czyli nie tak dawno :) Szczerze mówiąc nigdy nie czytam fantastycznych książek lecz o życiu bo wiadomo więcej się z takiej książki można nauczyć itp. Ale o dziwno bardzo mi się spodobała . Przeczytałam ją od dechy do dechy . Dlaczego właśnie tą książkę chciała dostać na urodziny ? Bardzo i to bardzo pragnęłam ją dostać choć nie wiedziałam o czym ona jest . Chyba największym atutem , który przezwyciężył to , ze ją bardzo chciałam było to , że wszystkie gwiazdy , które obserwuje na instagramie polecały ją m.in. Sylwia Lipka czy Justyna Bojczuk . No i postanowiłam , ze jeśli one polecają to muszą być naprawdę super :) Przechodząc już do książki :
Jaki tytuł i autor ?
"Wyspa Potępionych " - Melissa De La Cruz
Czy mi się spodobała ?
Owszem bardzo mi się spodobała , podbiła moje serce naprawdę , uwielbiam ją . Mogła bym ją czytać i czytać i mam wrażenie , ze nigdy by mi się nie znudziła . Nauczyła mnie tego , że jeśli bardzo czegoś pragniemy to jesteśmy wstanie to dostać . I najważniejsze chyba dwie rzeczy : pierwsza to , ze towarzystwo bardzo zmienia a drugie , ze nie ważne ile dziecko ma lat potrzebuje matczynej miłości .
Ale najważniejsze pytanie :) o czym ona jest ?
Może nie będę całej fabuły zdradzać ale ogółem opowiem więc wczytajcie się a dostrzeżecie niesamowitą i wzruszająca historię . Postaram się ubrać w słowa jak najpiękniej :)
Mal była córką Diaboliny największej pani mroku . Wieku 6 lat jako jedyna dziewczynka i jako dziecko nie została zaproszona na urodziny . Możecie sobie teraz pomyśleć co z tego ? na pewno ma inne koleżanki . Nie niemiała , ponieważ wszyscy źli bohaterowie , którzy używali swej czarnej magii przeciwko innym zostali zamknięci , uwięzieni na Wyspie Potępionych czyli na wyspie pod kloszem . Na tej małej wysepce nie było ani grama , milimetra magii . Wiecie co dla takich złoczyńców znaczy życie bez magii ? Klęska , niedorajdy życiowe . I oczywiście dzieci złoczyńców też ponieśli konsekwencje za czyny swoich rodziców . Ależ co mała Mal zawiniła ? Ona nic ale jej matka była skłócona z matką Evie . Omijając już całe ich poznawanie i innych bohaterów . Mal była jedynaczką ale jej matka miała ją z człowiekiem normalnym nie posiadającym magii ani innych dodatków . Zawsze i to zawsze jej wypominała , ze jest słaba , ze nie dorównuje jej . Mal wszystko robiła o co ją poprosiła Diabolina ale ona nigdy na nią nie zwracała uwagi , główna bohaterka pragnęła tylko tego , żeby ją matka pochwaliła , zobaczyła i żeby była po prostu była dumna ze swojego dziecka . Gdy Carlos kolejny bardzo ważny w tej książce bohater , który znajdowała się w prawie takiej samej sytuacji tylko jego matka , która na pewno w 100 % znacie z bajki : "101 dalmatyńczyków " jako Cruella de Mon . Ona zaś kochała swoje futra jej syn mógł robić wszystko ale pod żadnym pozorem nie miał prawa dotykać je futer . No więc :) Carlos przebił swoim urządzeniem kosz co spowodowało przedostanie się magii . Gdy magia przedostała się na wyspę Dival pomocnik Diaboliny w czasach kiedy władała potężną władzą . Niestety on został zamieniony w posąg . Ale z przypływem magii ocknął się . Od razu przyleciał do swojej pani . Diabolina postawiła warunek znajdziesz Smocze Oko czyli jej berło pokocham cię nie znajdziesz jesteś dla mnie nikim . I jak myślicie co mogła czuć Mal ? zakłopotanie , strach , ból że jej matka tak nisko stawia . Gdy już zebrała przyjaciół , których na początku nazwała pomocnikami wyruszyli w drogę . Nie będę opowiadać całej historii ale chcę abyście wyobrazili sobie dalszy ciąg mogę podpowiedzieć , że Mal dostrzegła w nich swoje oparcie i mimo tego że nie była kochana przez matkę nie podawała się . Zobaczcie cały czas marzymy o nowym telefonie , komputerze , ciucha a ona marzyła o tym aby matka ją po prostu po kochała. Dla niej miłość i zadowolenie matki było całym światem a dla nas ważniejsze są pieniądze jak ubrać się do szkoły . Szanujmy swoich rodziców bo to dzięki nim głównie się uśmiechamy , żyjemy mimo że często nas nie rozumieją ale kochają nas a my tego nie zauważamy . Dlaczego ? Bo jesteśmy rozkapryszeni. Nie dostrzegamy tego najważniejszego . Ja osobiście nie chciała bym się znaleźć w sytuacji jaką miała Mal . Być nie kochanym i obojętnym swoich rodzicom ? Czy lepiej mieć nowy wypasiony telefon czy miłość , której nie da się kupić ? Co wybierasz ?
Wszyscy głowni bohaterzy , których może nie wymieniłam bo post by trwał naprawdę długo pragnęli tylko miłości swych rodziców mogli jeść zepsute jedzenie , spań na zimnym ale miłość której potrzebowali wszystko by zastąpiła .
Jeśli nie lubicie czytać książkę polecam wam film " Następcy" , na którym jest oparta właśnie tak książka . Ja osobiście nie miałam jeszcze okazji obejrzenie filmu ale na pewno kiedyś bo jestem ciekawa czy książka jest lepsza czy film . Mam nadzieję , ze choć troszkę wam przybliżyłam historię , która mnie osobiście pobiła na kolana . Przepraszam jeśli coś źle napisałam czy nie tak ale to jest moja pierwsza recenzja więc wybaczcie mi :) I napiszcie mi jakie wy najbardziej chcieli byście posty czytać na moim blogu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz