Nigdy ni bój się morza. Nigdy nie waż się myśleć, że morze jest okrutne albo niesprawiedliwe. Tacy bywają wyłącznie ludzie. Morze jest po prostu sobą.

Ja­ki dziw­ny jest ten świat: to, co pot­ra­fimy tak bez­pośred­nio dot­knąć, co jest tak real­ne dla naszych zmysłów - fas­cy­nująca bu­dowa ko­biece­go ciała, włas­ne mięśnie i kości, zim­ne morze i mi­gota­nie gwiazd - jest o wiele mniej rzeczy­wis­te, niż to, cze­go nie możemy dot­knąć, pos­ma­kować, powąchać lub zo­baczyć. Wi­dok ro­werów i chłopców jest o wiele mniej praw­dzi­wy niż to, co czu­jemy umysłem i ser­cem, mniej ma­terial­ny niż przy­jaźń, miłość i sa­mot­ność, niż to wszys­tko, co przet­rwa znacznie dłużej niż świat.  





- Trze­ba te­raz uwie­rzyć w pewną opo­wieść - zaczęła. - Kiedyś by­liśmy plam­ka­mi w oceanie, po­tem ry­bami, następnie jaszczu­rami i małymi ssa­kami, a wreszcie małpa­mi. I mnóstwo nas było po­między. Ta ręka była nieg­dyś płetwą, była także szpo­nem! W moich ludzkich us­tach mam os­tre kły wil­ka i siekacze króli­ka, i żujące zęby kro­wy! Nasza krew jest słona jak morze, z które­go wyszliśmy! Kiedy ogar­nia nas lęk, nasza skóra zacho­wuje się, jak­by rosło na niej fut­ro, które po­win­no się zjeżyć. Jes­teśmy his­to­rią. Wszys­tko, czym­kolwiek sta­waliśmy się w naszej drodze, wciąż w nas jest. Czy chce­cie usłyszeć dal­szy ciąg tej historii?

Opo­wiedz nam, pop­ro­sił współżycz.

- Jes­tem ule­piona ze wspom­nień moich rodziców, dziadków i przodków. Od nich pochodzi to, jak wyglądam, ja­ki ko­lor mają mo­je włosy. Jes­tem też po trosze każdą z osób, które spot­kałam w swoim życiu i która zmieniła to, jak myślę. Więc co właści­wie znaczy "ja"?

- Ka­wałek, który właśnie opo­wie­dział nam tę his­to­rię - od­parł współżycz. - To jes­teś praw­dzi­wa ty.

- No... tak. Ale ty też mu­siałeś to ro­bić. Mówisz o so­bie "my" - kto to mówi? Kto po­wie­dział, że ty nie jes­teś tobą? Niczym się od nas nie różnisz. Ty­le że my jes­teśmy dużo, ale to dużo lep­si w za­pomi­naniu. No i wiemy, kiedy nie słuchać małpy, która w nas siedzi.

- Te­raz nas zdzi­wiłaś - po­wie­dział współżycz.

- Kiedy się boimy, sta­re par­tie nasze­go umysłu chcą się zacho­wywać, jak­by były wciąż w głowie małpy, i zaata­kować. Małpa reagu­je. Ona nie myśli. By­cie człowiekiem po­lega na tym, by wie­dzieć, kiedy nie być małpą, ga­dem czy którym­kolwiek z daw­nych ech. Ale kiedy ty przej­mu­jesz człowieka, nie słuchasz te­go, co jest w nim ludzkie. Słuchasz małpy. A małpa nie ro­zumie, co jest pot­rzeb­ne, ona wie tyl­ko, cze­go chce. Nie, ty nie jes­teś żad­ne "my", jes­teś "ja".



















10 komentarzy:

  1. Bardzo fajny i ciekawy post :) Super zdjęcia, takie letnie <3
    Dodaję Twojego bloga do obserwowanych i liczę na rewanż.
    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/07/przedpremierowo-adam-agata-czykierda.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy post ! Kocham morze ❤️

    www.ambasadorkimarek.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow kochana, tekst zmusza do refleksji...
    Cudowne, inspiracyjne zdjęcia :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie!

    lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Matko, chyba najlepszy post na blogu. Morze to wolność.

    OdpowiedzUsuń