Przyjaźń jest najsłodszą słodyczą tej ziemi.

Znajomi, przyjaciele to ludzie, którzy wywołują na mojej twarzy uśmiech, radość, ale również złość, ciekawość, zdenerwowanie. Ja sama nie wyobrażam sobie życia bez spotykania się, rozmawiania, śmiesz kowania. Dlatego dzisiaj przygotowałam dla Was zdjęcia oraz takie krótkie opowiadanie o przyjaźni, bo jest to stan, który pomaga nam wyjść z nie jednej opresji. Przyjaciel to ktoś więcej niż człowiek, z którym spędzasz połowę swojego życia. Jeśli Wy również macie osobę, bądź osoby przy których czujecie się w 100 % naturalni, nie musicie nikogo udawać to ten artykuł jest właśnie o was! Do zobaczenia w dalszej części i miłego czytania! 




Kasią przyjaźnię się od dziecka. Zawsze byłyśmy jak siostry. Razem do przedszkola, razem na plac zabaw, razem do cyrku, razem do pierwszej klasy, razem na pierwszą imprezę. Wszystko robiłyśmy razem. Byłyśmy nierozłączne. Wiedziałam o niej wszystko: o jej pierwszych miłościach, potyczkach, sekretach, problemach. Kochałam ją za własny styl, odwagę, figurę, głos. Przyjaźń idealna, nie sądzisz? Myślałam, że ona też uważa mnie za nią. Ale kiedy poszłyśmy do dwóch innych szkół średnich Kasia bardzo się zmieniła. Zaczęła pić, palić, ubierać się wyzywająco, a do tego strasznie przeklinać. Nie znałam jej takiej. To ona właśnie była tą dobra wyszczekaną, ale bardzo PORZĄDNĄ. Chodziła co niedziela do kościoła, spowiadała się równo co trzy miesiące, malowała się bardzo delikatnie no i zawsze powtarzała, że chcę związać się z chłopakiem maks. straszymy trzy lata i to z dobrej rodziny. Podziwiałam ją za ten plan, którego trzymała się 17 lat. Ale podczas ostatniego spotkania nie powiedziała NIC. Przyszła na nie z miną jak by chciała powiedzieć, że musi wyprowadzić żółwia na spacer, więc długo nie posiedzi. No dobra rozmawiała ze mną, znaczy ja rozmawiałam z jej ciałem, bo myślami na pewno była gdzieś daleko. Czułam, że coś jest nie tak. Nie widziałam tego uśmiechu, który rozbrajał mnie nawet kiedy czułam się jak GÓWNO. Była kimś całkiem innym, wtedy zapytałam: 

 - Kasia co jest? Widzę przecież, że siedzisz tu jak na szpilkach. Coś się wydarzyło, ktoś Ci coś powiedział? 

 - Nic mi nie jest, wyolbrzymiasz.  - Ja wyolbrzymiam? Przecież widzę, że nawet nie masz ochoty ze mną tu siedzieć. Nie znam się pięć minut. 

 - Dobra, jak tak bardzo Ci zależy to ci powiem. Może w końcu dasz mi spokój. Poznałam zajebistego chłopaka, nazywa się Alek i ma 25 lat. Jest wspaniały! Przyjeżdża po mnie do szkoły, kupuje mi rzeczy, o których tylko ja mogłam kiedyś pomarzyć, a do tego jest niezłym ciachem.

  - Poznałaś chłopaka i nic mi o tym nie powiedziałaś? Gdzie? 

 - W Internacie na takiej apcę randkowej. Wydawał mi się po za moim zasięgiem, ale sam napisał. 

 - To super! Mega się cieszę, ale nie jest trochę za stary?  - Weź przestań! Ty chyba życia nie znasz! Wszystkie moje koleżanki są z facetami w tym wieku. A Alek to najlepsze co mogło mnie spotkać.  

- A rodzice wiedzą?  - Coś ty! Matka to by mnie z domu wygnała, a o ojcu to nawet nie wspomnę. Zaraz by zaczęli, że chce mnie tylko wykorzystać itp.  

- A nie chce?  - Boże po czyjej ty stronie jesteś? Ze mną się przyjaźnisz czy z moimi starymi? 

 - Starymi? Od kiedy ty tak mówisz na swoich rodziców?  

- Mówię jak chcę i nic ci do tego. W końcu już nie mam 7 lat, nie?

  - No  

- A tak poza, tym zobacz! Właśnie idzie. Miałam Ci powiedzieć, że nie długo nie mogę siedzieć, bo właśnie się umówiłam, ale skoro sama tak stwierdziłaś to dla nie luz.  

- To on? Skąd ty go wzięłaś? Przecież on wygląda jak Robert Pattison! 

 - Prawda, nie? A wyobraź sobie jak wygląda bez koszulki! Aż w brzuchu mnie ściska, jak sobie przypomnę. Był nieziemski!  

- To ty z nim no wiesz? Baraszkowaliście się?

  - Jezu czy ty masz 10 lat, że mówisz baraszkowaliście się? Laura ogarnij się. Tam uprawialiśmy seks.

  Wow, ale przecież ty, no ty mówiłaś, że po ślubie chcesz być z facetem na całości. 

 - Mówiłam, ale to było dawno i już jest nieaktualne. Przecież każdy może zmienić zdanie, nie?

  - No niby tak. Ale mam nadzieję, że się zabezpieczasz? 

 - Niby miałam, ale Alek stwierdził, że jest mu lepiej bez i że jest w tym doświadczony. Więc mu zaufałam.  

- Jezu Chryste no chyba Cię pogięło! A jak zaciążysz? I co wtedy? Zostawi Cię z brzuchem!  

-  No i widzisz jesteś jak moja matka, dlatego jej nic nie mówię, a z resztą mów co chcesz. Cicho idzie! 

 - Hej maleńka! Ślicznie dziś leży na Tobie na sukienka.

  - Hej Misiaku! A dziękuję to dla ciebie. 

 - Hej jestem Laura- boże jaki wieśniak niby z ciałem boga, ale z rozumem to mu daleko do niego. Widać, że leci tylko na jej tyłek. 

 - O hej, Alek jestem. Chłopak Kasi.  

- Tak wiem kim jesteś.  

- Dobra Laura my musimy już lecieć, napiszę... kiedyś. Pa! 

 - Pa! - tylko nie zapomnij zdjąć majtek za nim wsiądziesz z nim do samochodu.  


Wiedziałam, że obie dojrzewamy i chcemy mieć chłopaków, ale no tego Alka to nie spodziewałam się. Kim w ogóle on jest? OMG, chyba trafiłam do innego wymiaru.  
 Od naszego spotkania Kasia ani razu nie napisała, ani nie zadzwoniła. Jedynie co mi po niej zostało to zdjęcia jakie wrzuca na Instagrama i to publicznego. Bo z prywatnego mnie wyrzuciła. Na mieście też jej nie widuję, zniknęła. I to chyba na dobre. Jeszcze czuję pustkę i uczucie straty, bo w końcu była dla mnie jak siostra. Wybrała nowych znajomych, których zna dwa miesiące. Nie potrzebuje mnie, bo ma Alka. Wszystko się rozsypało jak domek z kart. No cóż takie życie. Może i ja kiedyś poznam kogoś kogo będę mogła wsadzić w dziurę po Kasi w moim sercu. Może kiedyś.... 
 
  











7 komentarzy:

  1. Powiem Ci jedno. Napewno kiedyś zrozumie, że byłaś dla niej ważniejsza. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nic nie trwa wiecznie. Nawet przyjaźń. Czasem nasze drogi się rozjeżdżają, chodź wydawałoby się, że idziemy tą samą ścieżką i że nadajemy na podobnych falach.
    Przykro mi bardzo. Trzymaj się. 😚

    OdpowiedzUsuń
  3. Dojrzewanie żaden takie właśnie jest, odtrąca się przyjaźń na rzecz, co wydaje się w danym momencie fajniejsze. W końcu zrozumie, że tak się nie robi z przyjaciółmi. A Ty się nie zmieniaj, bo zmiana pod wpływem nowo poznanych osób i dla nich zazwyczaj nie wychodzi na lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  4. tylko pozazdrościć takiej przyjaźni :-) mam taką jedną dziewczynę, ale nie wiem czy jeszcze mogę nazwać to przyjaźnią

    OdpowiedzUsuń
  5. Przez całe życie ludzie odchodzą i wracają, czasami opuszczają cię na dobre. Każda znajomość jest jednak w pewnym sensie wartościowa, nawet jeśli się skończyła. Jeśli Kasia nie wróci, nie myśl o niej źle, ludzie się zmieniają. Pamiętaj o tym, co było dobre kiedyś. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyjaźń prawdziwa, taka na lata- to jest to!

    OdpowiedzUsuń