Idę przez Świat, kierując się mądrymi słowami. Muzyka towarzyszy mi w naj trudniejszych chwilach, kiedy cała ta gra zamienia się w pokaz. Wszyscy chodzą jak najlepiej ubrani, postawa to przecież podstawa: cycki do przodu, tyłek do tyłu i Świat jest mój! Oj nie kochany, nie ze mną taka gra. Wydawałoby się, że życie jest dla mnie, a nie ja dla życia. Cykliczne zwycięstwa, dostawanie tego, czego dusza zapragnie, pozwoliło mi rozgościć się w tym małym świecie. W uszach lądują słuchawki, playlista, która sprawia, że za każdym razem w trafia w inny słaby punkt otwiera na dzisiejsze przygody. To co? Ruszam na miasto! Wszystko jest torebka, a w niej najważniejsze rzeczy: telefon, MP3, klucze, pieniądze, wygląd, też jest okay. Ale w tedy czuję coś dziwnego, coś czego nie znam, coś co sprawia, że głowa, która szukała grosików na ulicy, pragnie liczyć na niebie ptaki. W lustrzę widzę oczy, które stały się drapieżne, usta, które nie są już tylko powodem do uśmiechu i odwagę, której nigdy nie znałam. Przekonanie, że wszystko będzie dobrze daje coś czego nie miałam w sobie. Czyżby dumę, która jest przyjacielem, ale i największym wrogiem? "Czujesz w sobie coś, czego nigdy nie miałaś, czujesz się po prostu niesamowicie. Chcesz już tak na zawsze! Stajesz się coraz odważniejsza, sięgasz po coś o czym nigdy nie pomyślałabyś. Poznajesz nowych ludzi, wychodzisz nie mówiąc do kąt, po co przecież teraz już dam sobie radę, nie? Matka Twoja siedzi do 22 w oknie, martwiąc się, bo nie odbierasz telefonów… Stałaś się inna, zamiast Cię szanować pomiatają Tobą mówią, że jesteś łatwa, ale do niczego nie doszło, prawda? Duma Cię zjadła, pozbawiła radości, miłości, pomocy, która w Tobie tkwiła. Co z tego, że osiągnęłaś góry, skoro stoisz na jej krawędzi? " Jak ten cytat opisuje mnie, tak pragnę przelać całą pewność siebie na to co w życiu jest najważniejsze.