Zmieniłam się...

Każdy z Nas pragnie zmiany: chce przemalować włosy, by stać się kimś innym, zmienić styl ubierania, by wszyscy dookoła sądzili, że już nie jest kimś za kogo Go biorą, zmienić sposób patrzenia na Świat, bo nie jest tak jak w opowieści mamy na dobranoc, jednym słowem CHCE SIĘ ZMIENIĆ! Chce zacząć inaczej oddychać, inaczej mówić, myśleć, żyć. Chce czegoś nowego, czego oryginalnego czegoś czego jeszcze nie ma nikt. Ale czasem zapominamy w tym całym zmienianiu życia, że gubimy czas dla ludzi, którzy stoją z boku, patrzą i choć proszą ZWOLNIJ my chcemy jeszcze więcej i tak stajemy się osobnymi górami lodu, pięknymi na zewnątrz, bogato zdobionymi, ale pustymi w środku, osamotnieni. Ludzie się od Nas odbijają, omijają, bo się boją, by nie zatonąć jak Titanic.  


 
Ludzie się zmieniają na potrzeby filmu, zdjęć, teledysku, ludzi.... Zmieniamy się, by dorastać, poznawać nowe zakątki Świata, patrzeć na Ziemię z zachwytem, być jak niemowlę całe swoje życie i dotykać czegoś co Nas interesuje, z ślepą wiernością wierzyć w każde słowo, marzyć, śnić i doznawać na swej skórze prawdy, bólu, kłamstw, zdrady. To wszystko kształtuje Nasz obraz, nasze oczy, które są zwierciadłem sprawiedliwości, nasze podejście do człowieka, ufność to wszystko czym nazywamy osobowością.  
1). Zmieniam się, by ludzie mnie akceptowali, by chcieli się ze mną kolegować, wychodzić na dwór, by poznawać nowe prawdy. 
 2). Zmieniam się, bo chcę zobaczyć swoją prawdziwą twarz, swoje odbicie, które widzę co rano w lustrze, swoje JA, którego nie umiem opisać, nazwać, bo nie liczy się dla mnie moje ciało, ale zdanie innych.  
3).Zmieniam się, bo nadszedł ten czas. Wszystko dookoła mnie się zmienia, moje koleżanki, koledzy, mama, tata, to wszystko się zmienia, tylko ja stoję w miejscu. Te same włosy, te same ubrania, oczy, cienie, podejście do życia, a wszystko dookoła mówią: CZAS DOROSNĄĆ! Tylko może ja nie chcę? Nie chcę być jak wszyscy, tłumić się, znikać, bo nie to jeszcze nie mój czas.  
4). Zmieniam się, bo pragnę tej zmiany. Chcę zmienić coś w swoim wyglądzie, zachowaniu, nie dla innych, ale dla siebie samej. Swojego ciała, swojej psychik. Nie zależy mi na tym, by wszyscy mnie kochali, pragnę kochać siebie, bo tylko z sobą spędzę całe swoje życia.  
5). Zmieniam się, bo inni tak każdą. Zmieniają mnie, bo jestem za gruba, za brzydka, za byle jaka. Ciągle powtarzają mi, że liczę się dla nich, a ja w to ślepo brnę, wierzę, bo sama nie wierzę w siebie samą. Nie kocham się, i obojętnie mi to co zrobią ze mną i z moim ciałem.  
  
Każdy z Nas się zmienia, ale dla innych stref życiowych. Ja przedstawiłam Wam przykładowe 5 powodów, dlaczego ludzie się zmieniają. A Wy, dlaczego się zmieniliście? Które z podpunktów obserwujecie u innych najczęściej?  









7 komentarzy:

  1. raczej najwięcej ludzi zmienia się z wyglądu mimo wszystko ja sama to po sobie zauważyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie zmieniło życie ludzi których poznałam grupa wsparcie to co się dowiedziałam o tym rodzinie co mi zrobino. Dorosłam przez sytuację w domu psychicznie. Wygląda zmieniłam dla siebie samej teraz lepiej się z nowym ja ☺

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie najpierw to był punkt pierwszy, potem przede wszystkim drugi. Nie tylko chciałam być atrakcyjniejsza i bardziej lubiana, chciałam też odnaleźć prawdziwą siebie, polubić siebie. Bardzo mi zależało na takiej metamorfozie, a tak naprawdę ta największa dokonała się jakoś w międzyczasie, prawie niezauważona przeze mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja się zmieniam bo odeszłam od pijaka.
    Wewnątrz-bo muszę być jeszcze silniejsza.
    A z zewnątrz-niech widzą tę siłę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zmiany w życiu są ważne i często potrzebne. Ja zmieniam zarówno swój wygląd, jak i z czasem moje zachowanie w różnych sytuacjach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zmieniamy się, bo zmieniają się nasze perspektywy, pragnienia i nawet rzeczywistość w której żyjemy. Czasem zmiana podyktowana jest dorastaniem, czasem koniecznością "dorosłego wyboru". Dlaczego ja się zmieniam? Nie mam innego wyjścia, bo moim zdaniem zmienianie siebie nie jest decyzją, a raczej czymś, co się dzieje, nawet jeżeli tego nie chcemy i czasem zdarza się tak, że nawet tej zmiany nie zauważymy. Nie wiem na przykład kiedy stało się to, że zamiast nowej szminki wolę kupić kilogram ziemniaków na obiad, albo zamist poczytać, myję podłogę. Kiedyś, pomimo że obowiązki były takie same, potrafiłam wybrać przyjemność zamiast zobowiązania. Teraz? Dorosłam. Świetny wpis! Mega skłania do refleksji :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładnie ci w tej fryzurze.
    A co do posta, ja nienawidzę zmian. Jestem tak cholernie sentymentalna, trudno mi się rozstać ze starymi rzeczami. Ale racja, zmiany są potrzebne :) Choć nie zawsze są to zmiany na lepsze ...

    OdpowiedzUsuń