Czy jestem szczęśliwa?

   Kiedy oglądając snapy, vlogi kogoś kto jest twoim wzorem życiowym i zdajesz sobie sprawę, że za Twoje życie jest tak bardzo dalekie od tego o którym marzysz zadajesz sobie pytanie: czy jesteś szczęśliwa? Starasz się z całego serca, poświęcasz wszystko, czujesz się z każdym wpisem coraz silniejsza, ale nie jesteś doceniana, czy to w ogóle ma sens? Sama nie wiem. 



Co czujesz, gdy wkładasz w coś całe swoje serce, duszę, wenę, całą siebie, ale nikt tego nie zauważa? Świat jest wielki, ma problemy o których nigdy się nie dowiemy wiem to doskonale, a na nim ludzie, którzy mają wiele twarzy. Jedni skrzywdzą Cię, poniżą i jeszcze skopią, ale nie podasz się, bo dzięki innym, którzy podali Ci rękę powstaniesz silniejsza, weźmiesz głęboki oddech, wyprostujesz się i będziesz walczyć. Mimo pokus, wyzwisk, osób, które będą Cię ciągnąć w dół nie dasz się, bo wiesz po co się urodziłaś. Ale kiedy siedząc w swoim pokoju, ciepłym, bezpiecznym zdajesz sobie sama sprawę jak bardzo dalekie jest życie o którym zawsze marzyłaś, do którego składasz cegiełkę po cegiełce by kiedyś móc zbudować tam dom załamujesz się, bo czasem marzyć jest źle. Wydaje Ci się, że możesz wszystko, to się uskrzydla pozwala przenosić góry, ale kiedy jesteś tym wszystkim już po prostu zmęczona dostrzegasz tę autostradę, a na niej przerażająco długi korek. I Ty stojąca w nim po swoje. Zadajesz sobie pytanie, dlaczego? Przecież inni tak szybko osiągają góry, które dla mnie są jak największy szczyt na tej planecie to nie sprawiedliwe. I w głębi serca czujesz odpowiedź, której nie chcesz wypowiedzieć, bo boisz się, że marzenie, które wczoraj Cię motywowało do nauki dziś zgnoi Cię porządnie. W życiu są momenty, kiedy praca idzie, ludzie dostrzegają Twój wysiłek, chęci i marzenia wtedy cegiełki tworzą coraz większy mur, zaczynasz widzieć swój dom... Jednak chwilami masz poczucie, że nikt Cię nie widzi. Założyłaś czapkę niewidkę i pomijają, traktują jak kolejną cyferkę w szkolnym dzienniku. Bycie marzycielem jest złe? Czemu częściej cierpię niż wiwatuję? Bo bycie szczęśliwym jest cholernie trudne. Wszyscy dookoła coś od Ciebie chcą, wymagają jak od profesora, a tak naprawdę nie widzą zmęczenia, łez, nie słyszą wołania o pomoc... Prowadzę bloga już prawie dwa lata. Dzięki niemu poznaje siebie każdego dnia, motywuje do ciężkiej pracy, drogi, która tak strasznie mnie boli, do codziennego życia. Ale nikt mnie nie widzi. Na swoim koncie mam już 69 tysięcy wyświetleń, a czuje się jak nowo przyjęta. Marzy mi się dotrzeć kiedyś do tego co osiągnęła Angelika Mucha. Marzę, aby ludzie widzieli we mnie kogoś więcej niż kolejną szarą osobą idącą do pracy, na uczelnie, bo muszę. Pragnę coś wznieść, coś osiągnąć. Teraz chcesz coś osiągnąć w Internecie załóż kanał na YouTube! To jedyny sposób, odpowiedź na pytanie: co zrobić, aby stać się wyróżniona w Internecie. Ale ja nie chcę osiągnąć sukces przez coś co mnie nie kręci, chcę robić to co kocham, pisać i być kimś, ale nikt mnie nie widzi, dlaczego?

 










3 komentarze:

  1. Droga Karolino, jeśli osiągniesz takie wyniki jak wspomniana blogerka, będziesz chciała iśc dalej! Nie zatrzymasz się na tym- znajdziesz nowego idola. Nie sądź, że jakakolwiek cyfra Cię doprowadzi do tego progu szczęśliwości, na którym zostaniesz do końca życia- to wszystko jest jedynie złudzeniem. Szukaj szczęscia permanentnego, które będzie Twoją siłą i światłem nawet gdyby nikt nie czytał Twego bloga. Takie szczeście jest.I jest już dziś dla Ciebie dostępne- tylko trzeba u Źródła szukać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rób to co lubisz i bądź w tym wszytskin sobą, a wszystko dobrze się potoczy :) wytrwałości! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny post. Ekstra piszesz, tak prawdziwie. Właśnie takie teksty lubię czytać.

    www.kasinyswiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń