Muzyka jest jak morze: stoimy na jednym brzegu i widzimy dal, ale drugiego brzegu dojrzeć nie podobna. [Historia Khry Daliva]

Kochani dzi­siaj pra­gnę przed­sta­wić, opi­sać (jeśli zdo­łam) histo­rię, mło­dej dziew­czyny, która ma w sobie to coś. Poko­chała muzykę każdą czę­ścią ciała. W jej życiu poja­wiały się różne drogi, próby bycia szczę­śliwą, lecz serca ni­gdy nie zdoła oszu­kać. Dziś jej marze­niem jest, aby sale kon­cer­towe były pełne ludzi, aby jej muzyka docie­rała do tych, któ­rzy dziś zwąt­pili. Dzięki nam, ona może osią­gnąć szczyty. Ser­decz­nie zapra­szam: )


Na początku zda­wała się zwy­kłą, prze­ciętną nasto­latką sto­jącą z gitarą przy ulicy- na Sta­rówce Gdań­skiej pod Zie­loną Bramą. Lecz nikt się nie spo­dzie­wał co ta dziew­czyna kryje w sobie. Dni leciały, czas brnął, na początku była: wio­sna, jesie­ń…zima. Mimo, że ter­mo­metr wska­zy­wał 5 stopni Cel­siusa ona na­dal stała, była tą samą dziew­czyną z gitarą przy ulicy- na Sta­rówce Gdań­skiej pod Zie­loną Bramą. Miała marze­nie: two­rzyć muzykę, nie podała się mimo wielu prze­ciw­no­ści, wal­czyła, bo wie­działa, że to od niej zależy jak będzie wyglą­dać jej życie. Dzięki swoim ulicz­nym „kon­cer­tom” poznała nie­zwy­kłych ludzi, któ­rzy stali się nie tylko przy­ja­ciółmi, ale i zespo­łem. Sama mówi:


Żeby pomagać w domu śpiewałam godzinami dla przechodniów. Była to doskonała forma zredukowania frustracji, stresów. Pozwalało mi się to spełnić, bo ludzie którzy przechodzili obok mnie, nie byli obojętni. Słuchali z uwagą, czasami tańczyli, zdarzało im się wzruszać.
A mnie wzruszał ich uśmiech, słowa i wdzięczność. Uwielbiałam wpływać na ludzi w ten sposób. I wtedy zapragnęłam to robić.Poznałam na ulicy wspaniałych muzyków, z którymi miałam okazję grać w zespole. W poprzednim (The Moon) grałam na basie, w kolejnym z Waves, grałam na gitarze elektroakustycznej. Ale wciąż było mi mało.  Postanowiłam wrócić do śpiewania pełną parą. Zaczęłam koncertować w pubach, klubach i lokalach na terenie całego kraju.




Było ciężko, lecz ona nie znała słowa: pod­dam się. Jako uczen­nica sta­rała się o jak naj­lep­sze oceny by móc otrzy­mać sty­pen­dium. Zasta­na­wia­cie się może po co? Nie da się ukryć, że pasja stała się czymś innym. Czymś bar­dziej waż­niej­szym w jej życiu. Za pie­niążki otrzy­mane za dobre wyniki w nauce mogła pozwo­lić sobie na zakup licen­cji na pro­duk­cję muzyki. Jest to sza­lona dziew­czyna, bo swoja pierw­szą epkę nagrała tele­fo­nem komór­ko­wym! Jed­nak to nie powstrzy­mało fanów, aby oddać jej całą swoją miłość!
 


W swoim życiu pró­bo­wała róż­nych ście­żek. Jej pierw­szym pomy­słem na codzien­ność był wła­śnie blog. To dzięki swo­jej dzia­łal­no­ści jako blo­gerka ludzi dostrze­gli coś wię­cej niż ładną dziew­czynę, która kryła w sobie iskrę, jakiej już dawno nie spo­tka­łam. Pięt­na­ście tysięcy wyświe­tleń dzien­nie, spra­wiło, że osoby, które lubiły, sza­no­wały ją jak i jej całą prze­szłość i przy­szłość nie tylko były wiel­kim wpar­ciem, ale i ogrom­nym zasko­cze­niem. Młoda artystka otrzy­mała od swo­ich czy­tel­ni­ków bez­wa­run­kową miłość, ale rów­nież naj­lep­sze 18 uro­dziny. Trzy torty, pre­zenty, któ­rych się w ogóle nie spo­dzie­wała, dodały jej tylko skrzy­deł.



Dziś stara się, aby jej muzykę usły­szeli ludzie, któ­rzy wąt­pią w to, że można się podnieść, nie dać za wygraną, po pro­stu wal­czyć. Jej mendżerka jest naprawdę osobą, która dba o jej wizerunek i stara się, aby fani znowu o niej usłyszeli.  Khra pra­gnie tylko jednego: grać muzykę. To jej miłość, przeznaczenie, ale i cała ona. Jest naprawdę nie­sa­mo­witą osobą, która nie jedno prze­żyła, i zasłu­guje na to, by stać godzi­nami pod barier­kami przed jej kon­cer­tem. Jeśli polu­bi­li­ście Khra Daliva, bądź chce­cie ją bar­dziej poznać. Zapra­szam na jej fan­page na Face­bo­oku:
https://www.facebook.com/khradaliva.fp/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz