"Nie narzekaj, że masz pod górę, skoro zmierzasz na szczyt! ''

"Nie przejmuj się, dasz radę", " Jak nie ty, to kto??" , "kibicuję Ci, jestem z Tobą" - takie rady słyszymy najczęściej od naszych przyjaciół, rodziny.... No tak zapomniałam się z wami przywitać. Cześć kochani :) Jak sami widzicie, trochę, zagalopowałam się i zapomniałam o was:( Przepraszam, jednak te temat bardzo mnie intryguje, jak zresztą wszystkie na tym blogu :) Dzisiaj zapraszam was na podróż o tym, jak łatwo się mówi, trochę ciężej się wykonuję :) Chodźcie ze mną, a obiecuje, będzie, to niezapomniana wędrówka :)



Jestem bardzo ciekawa czy wy też macie takie sytuacje, kiedy moglibyście oddać wszystko, tylko aby wasze marzenie się spełniło ?? W moim życiu dość często losy wystawia różne próby przetrwania. Kiedy tak bardzo marzyło mi się spotkanie Tini, wszyscy inni albo mnie wspierali, albo się wyśmiewali, bo przecież to wielka gwiazda i nawet nie wie o moim istnieniu, jednak z jakieś przyczyny się nie poddałam. To nie możliwe ile człowiek może znieść, aby poczuć się spełniony i nie chodzi mi tu głównie o spotkanie idola, bo to zazwyczaj są marzenia młodych ludzi, ale przecież są, też nasi rodzice, dziadkowie, którzy tyle przeszli, że nawet nie możemy tego sobie wyobrazić. Wojna, bieda, niepowodzenie, choroby... może tego wymieniać mnóstwo, bo przecież każdy człowiek pisze swoją historię. Mimo tych wszystkich prób przetrwania, które bardzo często stawaj się naszą traumą, oni są z nami i dają nam jeszcze siłę do walki. Nie jedna młoda osoba, która w 21 wieku, ma wszystko (nie oszukujmy się, teraz wszystko jest) dałaby za wygraną, poddała się. Wiec, w czym tkwi problem ??

Możecie sobie teraz pomyśleć, że się wywyższam, czy udaje jakiegoś specjalistę. Nie, nie myślcie tak nawet. Ja jestem dość osobą cichą i uwielbiam słuchać. To chyba moje dość duża zaleta. Kiedy słucham mojej mamy i wiem, co przeszła, to ślę jej ukłony z daleka, nie wyobrażam sobie życia bez niej. Gdy jakaś moja koleżanka potrzebuje, aby jej wysłuchać, jestem gotowa nawet o północy znaleźć chwilę, by móc przy niej być. Czasy te a naszych rodziców bardzo się różnią, zgadzacie się ze mną ?? Mimo zacofania, barku komputerów, telefonów i innych dogodzeń, byli szczęśliwi, bo mieli najcenniejszą rzecz na Świecie-siebie. Bardzo wierzyli w swoje marzenia i wiedzieli, że mogą się nie spełnić, ale nigdy się nie poddawali. Były chwile złe, ale przecież po każdej burzy wychodzi słońce, nie prawda ?? Oczywiście nikt z nas nie wie, jak, było naprawdę, co w tamtych czasach, dziewczyna w naszym wieku mogła myśleć. Są to tylko opowieści naszych rodziców, domyśleń.

Nasuwa mi się jeszcze kilka pytań. Pierwsze to: dlaczego my, nastolatki tak szybko porzucamy za pierwszym niepowodzeniem nasze marzenia ??? Przecież mamy tyle możliwość ??? O co chodzi ?? Mimo swoich wielkich chęci nie odpowiem na to pytanie w 100%, bo przecież każdy z nas boryka się z innym powodem. Lecz jako osoba, która patrzy na Świat z góry i obserwuje tutejszą młodzież, to może dlatego, że zwyczajnie wstydzą się realizacji ich. Na to wygląda, że teraz ważniejsze jest zdanie naszych „kolegów” niż nasze własne. Gdy chodzi się do szkoły, napotyka się różnych ludzi i wiem, że to dopiero początek i jako osoba, która zajmuje, się pisaniem trochę inaczej, spostrzegam ten nasz Świat. Podczas rozmowy z tutejszymi osobami widzę nie tylko radość, złość, ale i strach przed tym, co powiedzą inni. A wiecie, w kim to, widzę ?? W samej sobie... Tak, gdyby tak nie było, łzy po policzkach teraz by mi nie, spływały. Niestety z przykrością muszę powiedzieć, że szkoła, kluby i inne miejsca publiczne są pod panowanie dziewczyn bardzo pewnych siebie, może nawet zbyt pewnych, dobrze ubranych, bądź nieubranych. A ludzie tacy jak ja, skromni, nie dość pewni siebie, giną w cieniu, nikt ich nie zauważa, no, chyba że chce ktoś coś od nas pożyczyć. Nie wiem jak to wytłumaczyć, daje dużo motywacji innym, staram się przy nich być, jednak nie zawsze otrzymuje to samo.

Dlatego i stąd pojawiło się zdjęcie promujące ten wpis, które na polski znaczy: "Zachowujesz, się jakbyś mnie, znał, ale nigdy nie będziesz". Słowa, które docierają do mnie w 100%. Ludzie myślą, że gdy powiedzą, nie martw, się, wszystko będzie ok. Wszystko zamieni się we wspaniałą krainę, która będzie polana miodem i mlekiem. Lecz tak się nie stanie. Ja nie chcę się tu rozpisywać, bo to nie nasz dzisiejszy temat. Pragnę od początku wam powiedzieć, tylko jedno, że człowiek jest w stanie znieść wszystko, ale to, co stanie się po osiągnięciu szczytu jest wielką niewiadomą. Jest czasem bardzo ciężko, ale gdy uwierzycie w siebie, jesteście, w stanie, przenosić góry, uwierzcie mi :)

Kochani mam nadzieję, że spodobał wam się ten wpis :) Cieszę się bardzo, że jesteście ze mną :) Chciałabym jeszcze ogłosić, że organizuje q&a mojego pierwszego i jeśli chodzą, wam jakieś pytania po głowie zostawcie, je pod tym wpisem :) Z wielką chęcią na nie wszystkie odpowiem.

2 komentarze:

  1. Łatwo się każdemu mówi tylko ciężko wykonać czasem ... ładny blog. Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny post , super się czyta :)

    OdpowiedzUsuń